Skip to main content
Znów przegrywamy wyjazdowy mecz, tym razem w Bełchowie!

POGOŃ BEŁCHÓW

Herb Pogoni Bełchów

3:1

Herb Orlęta Cielądz

ORLĘTA CIELĄDZ

Po dwóch bardzo bolesnych porażkach w meczach wyjazdowych, w Wygodzie i Wołaczy, gdzie straciliśmy łącznie aż 11 bramek zdobywając zaledwie 1, rozgrywamy kolejny mecz wyjazdowy tym razem w Bełchowie. Mecze z Pogonią zawsze były trudne dla naszego zespoły, wymagały od nas maksimum wysiłki i zaangażowania. Plaga kontuzji i nieobecność podstawowych zawodników spowodowała, że do Bełchowa pojechaliśmy w mocno okrojonym składzie. W podstawie zagrał Patryk Socha, dla którego był to jedyny mecz w tym sezonie, natomiast na ławce rezerwowych zasiadł Michał Ciesielski, dla którego również był to pierwszy mecz.

Skład Orląt prezentował się następująco. Bramkarz: Dariusz Gałka; Obrona: Dominik Czerwiński, Michał Bąk, Emil Zając, Patryk Prokopczyk (65’ Michał Ciesielski); Pomoc: Krystian Ciupa, Adam Socha, Marcin Ciesielski, Patryk Socha, Daniel Skoneczny; Napastnik: Kacper Kozłowski.

Od pierwszej minuty, mecz był wyrównany, choć momentami mieliśmy nieznaczną przewagę, w środkowej strefie boiska. Pogoń nastawiona na grę z kontry miała kilka sytuacji do zdobycia bramki. Dobra gra Michała Bąka na pozycji stopera oraz Dariusza Gałki w bramce, zapobiegła utracie bramki. Mimo przewagi Orlęta nie miały tak dogodnych sytuacji jak gospodarze, należy jednak wyróżnić groźne strzały Kacpra Kozłowskiego i Marcina Ciesielskiego, niestety wybronione przez bramkarza Pogoni.

Nie ustrzegliśmy się błędów, im większa przewaga naszego zespołu, tym w łatwiejszy sposób tracimy bramkę. Zawodnik Pogoni zagrywa piłkę między dwóch naszych obrońców, nieporozumienie w defensywie wykorzystuje pomocnik gospodarzy i przejmuje futbolówkę. Dwóch Bełchowiań wychodzi przeciwko naszemu bramkarzowi, zagranie do niepilnowanego napastnika i w 32’ tracimy pierwszą bramkę.

Od tego momentu Pogoń kontrolowała przebieg gry, Orlęta pomimo usilnych starań i przewagi w środkowej strefie boiska, nie potrafiły pokonać bramkarza gospodarzy. W 82’ Pogoń zdobywa drugą bramkę, wydaje się że jest po meczu, ale Orlęta kilka minut później pokonują bramkarza gospodarzy. Silny strzał Michała Ciesielskiego, odbija się od poprzeczki, piłkę dobija Michał Bąk i mamy bramkę kontaktową. W Orlęta wstąpiły nowe siły, ale było coraz mniej czasu aby doprowadzić do remisu. Po raz kolejny grając pod presją popełniamy prosty błąd, który kosztuje nas utratę trzeciej bramki, wynik meczu jest już przesądzony.

W spotkaniu z Pogonią, zabrakło nie tylko napastnika, ale przede wszystkim szczęścia, mimo sporych braków kadrowych nie byliśmy zespołem gorszym. Pozostaje wierzyć, że na wiosnę uda nam się zrewanżować, przed własną publicznością.