Skip to main content

2019.04.07 Orlęta Cielądz 0:1 Olimpia Jeżów

Nie zawsze szczęście sprzyja lepszym!
Herb Orlęta Cielądz

0:1

Herb Olimpii Jeżów

W dwumeczu pomiędzy Orlętami a Olimpią Jeżów mamy remis. Na jesieni w Jeżowie Orlęta wygrały 2:1. Tym razem górą była drużyna Olimpii. Choć na porażkę, Orlęta zdecydowanie nie zasłużyły.

Orlęta mecz rozpoczęły w następującym składzie: Bramkarz: Patryk Woźniak; Obrona: Patryk Prokopczyk (80’ Dominik Czerwiński), Dariusz Gałka, Karol Gwiazdowicz, Adam Socha; Pomoc: Daniel Skoneczny (82’ Jakub Zaręba), Emil Zając, Mateusz Skoneczny (78’ Kacper Kozłowski), Marcin Ciesielski, Rafał Głębocki; Napastnik: Mateusz Dzikowski; Rezerwowi: Dominik Czerwiński, Paweł Kurek, Jakub Zaręba, Kacper Kozłowski.

Początek meczu zupełnie inny od dwóch poprzednich spotkań. Olimpia Jeżów nie bała się gry piłką. Goście po przejęciu szybko grali kontrą, starali się również konstruować ataki pozycyjne. Orlęta były trochę zaspane, zdarzały się nam proste błędy, nie mniej nie pozwalaliśmy Olimpii na zbyt wiele. Dogodnych sytuacji do zdobycia bramki, jak na lekarstwo zarówno ze strony naszych piłkarzy, jak i drużyny przyjezdnej. Najlepszą okazję aby wyprowadzić Orlęta na prowadzenie miał Rafał Głębocki, ale jego strzał i dobitkę, ofiarnie blokowali obrońcy Olimpii.

W 27’ Orlęta stworzyły najlepszą sytuację meczową, Rafał Głębocki minął dwóch zawodników w polu karnym, kolejny obrońca podcina naszego pomocnika. Rafał utrzymuje się na nogach i zagrywa na drugi słupek. Mateusz Dzikowski wyskakuje do piłki, zgrywa ją głową w stronę bramki, futbolówkę próbuje sięgnąć jeszcze Emil Zając, ale nie sięga i piłka opuszcza plac gry. Na tym nie koniec akcji naszego zespołu, niewiele zabrakło Mateuszowi Skonecznemu, futbolówka po jego strzale musnęła słupek i opuściła boiska. Stworzyliśmy też kilka groźnych ataków pozycyjnych, niestety w decydującym momencie piłkarze Orląt podejmowali złe decyzje, które kończyły się przejęciem przez obronę gości.

Po dwudziestu minutach meczu, Olimpia przeszła z otwartej gry na kontrataki. Dobrze grająca defensywa gości, szybko dogrywała piłki do napastników. Dużo pracy miała czwórka naszych obrońców. Dodatkowo goście zaczęli złośliwie i niepotrzebnie faulować. Co rzecz jasna nakręcało Orlęta do równie twardej gry. Drużyna z Jeżowa, również miała okazje, ale wszelkie niebezpieczeństwo zażegnywał Patryk Woźniak.

Druga odsłona meczu, dużo gorsza w naszym wykonaniu, to co wychodziło w dwóch poprzednich spotkaniach zupełnie siadło. Przez 45’ nie było nawet jednego dokładnego dośrodkowania po naszej stronie. Mnożyły się kolejne błędy w rozpoczęciu gry z autu, mieliśmy problemy z przyjęciem i wznowieniami. Wszystkie długie piłki były przechwytywane przez bramkarza Olimpii. Mimo to kontrolowaliśmy przebieg spotkania poza jednym, jak się później okazało, kluczowym momentem meczu. W 58’ bramkarz Olimpii wznowił grę spod własnego pola karnego. Napastnik gości, mimo iż był pilnowany przez dwóch naszych zawodników, przedłużył głową do niekrytego kolegi, który uderzeniem z pierwszej pokonał bezradnego Patryka Woźniaka. Olimpia zdobyła bramkę na wagę trzech punktów. Do końca spotkania mimo przewagi, Orlęta nie potrafiły wyrównać. Pomysł na grę był, niestety tego dnia nic nam nie wychodziło. Dochodziliśmy do pola karnego Olimpii i na tym koniec. Brakowało wrzutki, prostopadłego podania a nawet celnego strzału. Ostatecznie Orlęta Cielądz 0:1 Olimpia Jeżów.

Nie zawsze wszystko musi wychodzić. Dziś przydarzył nam się słabszy mecz. Za tydzień w sobotę, zagramy z Miedniewiczanką Miedniewice. Spotkanie zostanie rozegrane w Miedniewicach o godzinie 16:30. Zapraszamy wszystkich serdecznie.